Niech umrze setka osób, tysiąc, nawet i milion, a człowiek wzruszy tylko ramionami i powie, że tak już jest. Ale gdy zginie ktoś ważny dla ciebie, wszechświat zaczyna się sypać i kruszyć jak zbudowany z piasku zamek. Ziarenko po ziarenku, kawałek po kawałku, wszystkie smukłe wieże, krużganki, wyprofilowane ściany i mosty lecą w dół, by upaść i zlać się ze sobą w bezsensownym chaosie.