Jest coś w tym odprężająco umacniającego wstawanie godzinę wcześniej, czy dwie do pracy , żeby powoli się naszykować i zdążyć jeszcze poćwiczyć. Nic w pośpiechu, wszystko na spokojnie.. chociaż dramatem jest wstanie.
Jest coś w tym odprężająco umacniającego wstawanie godzinę wcześniej, czy dwie do pracy , żeby powoli się naszykować i zdążyć jeszcze poćwiczyć. Nic w pośpiechu, wszystko na spokojnie.. chociaż dramatem jest wstanie.
:O ja normalnie się budzę o piątej - co prawda na spokojnie się zbieram, ale do poćwiczenia nie ma opcji xD
Ja wstaję 3h wcześniej by pograć w grę na komputerze xd